Opisów samej parady znajdziecie sporo, także parowozy pominę. Drezyny stały na wyznaczonym torze już od rana. Wzbudzły one zainteresowanie uczestników parady. Szczególnie dzieci chciały wszytkiego dotknąć i się nimi przejachać.
Na odjazd czekaliśmy długo. Wyruszyliśmy po 18:30. Manewry na stacji i wyjeżdzamy. Daleko nie ujechaliśmy - awaria jednej z drezyn. Przegrupowanie i jedziemy dalej, czas nagli. Z jednym przymusowym fotostopem dotarliśmy do Konotopu. Powrót już w zapadających ciemnościach dostarczył dodatkowych wrażeń. W Wolsztynie nasze drezyny wjechały do parowozowni korzystając z obrotnicy.
Wyjazd do Konotopu był udany. Nasze wyremontowane drezyny zdały egzamin. Tylko jedna nasza drezyna "na dotarciu" przybyła do Wolsztyna na czas dzięki pomocy "maluszka". Dziękujemy!
Jarek